2.01.2016

Filmowo-muzyczne podsumowanie roku 2015

filmowe podsumowanie roku 2015

Z końcem roku niemal wszystkie blogi zalewa fala podsumowań, która dotarła również tutaj. Który soundtrack okazał się najciekawszy, a który film najlepszy? Co zaskoczyło, a co rozczarowało?

Jednak najpierw, kilka słów wstępu. Poprzednie podsumowanie roku, będące zresztą pierwszym tego typu tekstem na blogu, było nieco chaotyczne. Dlatego tym razem pojawią się odpowiednie, porządkujące całość, kategorie (np. film o najbardziej zawrotnym tempie) i wyróżnienia. Oczywiście wszystko według subiektywnej opinii (ograniczanej normalnie do niezbędnego minimum) jednoosobowej redakcji Muzy z kadru. Wszelkie wątpliwości lub aprobaty co do werdyktów, śmiało możecie wyrażać w komentarzach.

Film roku, który wgniótł w kinowy fotel: Mad Max: Fury Road

Kto spodziewał się po zwiastunie, obiecującym ekscytujący seans, że film faktycznie będzie tak dobry?! Kto oczekiwał, że produkcja, której fabułę można określić w zdaniu: tam i z powrotem, wywoła w widzach skok tętna i ciary na plecach?! Czy ktokolwiek odważył się liczyć na to, że nowa odsłona Mad Maxa będzie lepsza niż trzy poprzednie razem wzięte?! Reżyser George Miller wyciągnął z trylogii esencję tego co najlepsze, a do tego pokazał niektórym młodym filmowcom, siedzącym w greenboxowych halach, że zapominają o duchu kina. [więcej o Mad Max: Fury Road]

 

Film roku, który nie zawiódł, a jeszcze zaskoczył: Slow West

W listopadzie w polskich kinach mieliśmy Fassember, czyli wysyp filmów z Michaelem Fassbenderem, jednak to Slow West okazał się wśród nich najciekawszą produkcją. Pełnometrażowy debiut Johna Macleana to opowieść o miłości i śmierci, obleczona w formę westernu. Niezwykle skondensowana historia, pełna czarnego humoru, zaskakuje na każdym kroku. Oniryczny klimat filmu, budują interesujące, minimalistyczne kadry oraz oryginalna muzyka, kompozycji Jeda Kurzela. [Slow West OST posłuchaj]

 

Film roku, o najbardziej zawrotnym tempie: Whiplash

Tempo akcji w Whiplash jest przemyślanie budowane, odpowiednio do sceny przyspieszane lub zwalniane. A widz, pozostający w stałym napięciu, odczuwa każdą zmianę. Zawrotne tempo, jak przy solówce na perkusji – i o to chodzi!

kadr Whiplash
Whiplash (2014)

Filmowe zaskoczenie roku: Pentameron

Zaskakujące jest, to że ktoś jeszcze odważył się zaprezentować baśnie w takiej formie – przeciwstawiającej się ugrzecznionej stylistyce hollywoodzkich produkcji. Pentameron jest piękny, a zarazem mroczny i brutalny, pełny naturalizmu a równocześnie odrealnienia. Krótko mówiąc, baśnie wróciły do korzeni, co paradoksalnie, jest niezwykle odświeżające dla współczesnego widza. Dodatkowym atutem jest również muzyka, stworzona przez Alexandre'a Desplata.

 

Piosenka roku: Simple Song #3 do filmu Młodość

Muzyka i słowa: David Lang. Kluczowa dla fabuły Młodości piosenka Simple Song, w której dominuje muzyka skrzypiec, jest emocjonującym zwieńczeniem filmu. Sumi Jo śpiewa w sposób, w który nie pozostawia widza (słuchacza) obojętnym. [posłuchaj]

 

Muzyczne zaskoczenie roku: The Scavenger i Rey's Theme z kompozycji do Star Wars: The Force Awakens

Nie sądziłam, że John Williams może mnie jeszcze czymś zaskoczyć, zwłaszcza w muzyce do Gwiezdnych Wojen. Tymczasem, utwory Rey's Theme i The Scavenger są zachwycające i tak niezwykłe na tle całej gwiezdnowojennej muzyki, ponadto dobrze dodawały klimatu scenom, którym
towarzyszyły. [Star Wars: The Force Awakens OST posłuchaj na YouTube | Spotify]




Rozczarowanie roku: Spectre

Rozczarowań w tym roku było niestety sporo, zwłaszcza pod koniec roku, co mnie przygnębia, bo właśnie na jesienno-zimowe premiery2015 czekałam najbardziej. Wyróżnienia w tej kategorii otrzymują Crimson Peak oraz Legend, pierwszy za zmarnowanie pomysłu, a drugi za jego brak. W obu aktorzy i aktorki, mimo starań, nie uratowali filmów.
Jednak największym rozczarowaniem 2015 jest, paradoksalnie, film od którego niewiele oczekiwałam, czyli Spectre – kolejna produkcja o Jamesie Bondzie. Gdy tylko przypomnę sobie ten kinowy seans, ogarnia mnie złość, bo wszystko to, co budowały nowe filmy z Craigiem, zostało w Spectre wyrzucone do kosza. Fabuła jest pełna bezsensownych i niepotrzebnych scen, motywacje bohaterów są albo nieznane albo infantylne, bohaterki kompletnie nijakie, a czarny charakter... Ach, czarny charakter – który ma być tym najgroźniejszym ze wszystkich – jest śmieszny, przerysowany i zupełnie nie budzi strachu.

Makbet, Michael Fassbender
Macbeth (2015)

Muzyczne odkrycie roku: kompozytor Jed Kurzel

W 2015 roku moja wiedza na temat muzyki filmowej znacznie się powiększyła, odkryłam twórczość wielu kompozytorów, którzy wcześniej byli mi nieznani albo dopiero niedawno zaczęli swoją kompozytorską karierę. Jednak to muzyka Jeda Kurzela najbardziej mnie w minionym roku poruszyła – czyli kompozycje do Slow West oraz Makbeta. Zaskakujące, jak różnią się one od siebie, co świadczy o wszechstronności twórcy.

Muzyka filmowa roku: Makbet, komp. Jed Kurzel

Kompozycja niezwykle mroczna i niepokojąca, a równocześnie nie brakuje jej bardziej pozytywnych dźwięków. Całość idealnie wpasowuje się w klimat filmu (notabene, reżyserem jest brat kompozytora) oraz uwydatnia postępujące szaleństwo Makbeta . [więcej o filmie i soundtracku wkrótce | posłuchaj]
Wyróżnienia w kategorii: Everest, komp. Dario Marianelli, KryptonimU.N.C.L.E., komp. Daniel Pemberton, Slow West, komp. Jed Kurzel, Mad Max: Fury Road, komp. Tom Holkenborg, Sufrażystka, komp. Alexandre Desplat, Pan Holmes, komp. Carter Burwell...

A jaki film i soundtrack były dla Was najlepsze, a które kompletnie rozczarowały? Komentujcie, lajkujcie, udostępniajcie i koniecznie zajrzyjcie na facebook i twitter Muza z kadru.