Z końcem roku
niemal wszystkie blogi zalewa fala podsumowań, która dotarła
również tutaj. Który soundtrack okazał się najciekawszy, a który
film najlepszy? Co zaskoczyło, a co rozczarowało?
Jednak najpierw,
kilka słów wstępu. Poprzednie podsumowanie roku, będące zresztą
pierwszym tego typu tekstem na blogu, było nieco chaotyczne. Dlatego
tym razem pojawią się odpowiednie, porządkujące całość,
kategorie (np. film o najbardziej zawrotnym tempie) i wyróżnienia.
Oczywiście wszystko według subiektywnej opinii (ograniczanej
normalnie do niezbędnego minimum) jednoosobowej redakcji Muzy z
kadru. Wszelkie wątpliwości lub aprobaty co do werdyktów, śmiało
możecie wyrażać w komentarzach.
Film roku, który wgniótł w kinowy fotel: Mad Max: Fury Road
Kto spodziewał się po zwiastunie, obiecującym ekscytujący seans,
że film faktycznie będzie tak dobry?! Kto oczekiwał, że
produkcja, której fabułę można określić w zdaniu: tam i z
powrotem, wywoła w widzach skok
tętna i ciary na plecach?! Czy ktokolwiek odważył się liczyć na
to, że nowa odsłona Mad Maxa będzie lepsza niż trzy poprzednie
razem wzięte?! Reżyser George Miller wyciągnął z trylogii
esencję tego co najlepsze, a do tego pokazał niektórym młodym
filmowcom, siedzącym w greenboxowych halach, że zapominają o duchu
kina. [więcej o Mad Max: Fury Road]
Film roku, który nie zawiódł, a jeszcze zaskoczył: Slow West
W listopadzie w polskich kinach mieliśmy Fassember, czyli wysyp
filmów z Michaelem Fassbenderem, jednak to Slow West okazał się
wśród nich najciekawszą produkcją. Pełnometrażowy debiut Johna
Macleana to opowieść o miłości i śmierci, obleczona w formę
westernu. Niezwykle skondensowana historia, pełna czarnego humoru,
zaskakuje na każdym kroku. Oniryczny klimat filmu, budują
interesujące, minimalistyczne kadry oraz oryginalna muzyka,
kompozycji Jeda Kurzela. [Slow West OST posłuchaj]
Film roku, o najbardziej zawrotnym tempie: Whiplash
Tempo akcji w Whiplash jest przemyślanie budowane, odpowiednio do
sceny przyspieszane lub zwalniane. A widz, pozostający w stałym
napięciu, odczuwa każdą zmianę. Zawrotne tempo, jak przy solówce
na perkusji – i o to chodzi!
Whiplash (2014) |
Filmowe zaskoczenie roku: Pentameron
Zaskakujące jest, to że ktoś jeszcze odważył się zaprezentować
baśnie w takiej formie – przeciwstawiającej się ugrzecznionej
stylistyce hollywoodzkich produkcji. Pentameron jest piękny, a
zarazem mroczny i brutalny, pełny naturalizmu a równocześnie
odrealnienia. Krótko mówiąc, baśnie wróciły do korzeni, co
paradoksalnie, jest niezwykle odświeżające dla współczesnego
widza. Dodatkowym atutem jest również muzyka, stworzona przez
Alexandre'a Desplata.
Piosenka roku: Simple Song #3 do filmu Młodość
Muzyka i słowa: David Lang. Kluczowa dla fabuły Młodości piosenka Simple Song, w której dominuje muzyka skrzypiec, jest emocjonującym zwieńczeniem filmu. Sumi Jo śpiewa w sposób, w który nie pozostawia widza (słuchacza) obojętnym. [posłuchaj]
Muzyczne zaskoczenie roku: The Scavenger i Rey's Theme z kompozycji do Star Wars: The Force Awakens
Nie sądziłam, że John Williams może mnie jeszcze czymś
zaskoczyć, zwłaszcza w muzyce do Gwiezdnych Wojen. Tymczasem,
utwory Rey's Theme i The Scavenger są zachwycające i tak niezwykłe
na tle całej gwiezdnowojennej muzyki, ponadto dobrze dodawały
klimatu scenom, którym
Rozczarowanie roku: Spectre
Rozczarowań w tym roku było niestety sporo, zwłaszcza pod koniec
roku, co mnie przygnębia, bo właśnie na jesienno-zimowe premiery2015 czekałam najbardziej. Wyróżnienia w tej kategorii otrzymują
Crimson Peak oraz Legend, pierwszy za zmarnowanie pomysłu, a drugi
za jego brak. W obu aktorzy i aktorki, mimo starań, nie uratowali
filmów.
Jednak największym rozczarowaniem 2015 jest, paradoksalnie, film od którego niewiele oczekiwałam, czyli Spectre – kolejna produkcja o Jamesie Bondzie. Gdy tylko przypomnę sobie ten kinowy seans, ogarnia mnie złość, bo wszystko to, co budowały nowe filmy z Craigiem, zostało w Spectre wyrzucone do kosza. Fabuła jest pełna bezsensownych i niepotrzebnych scen, motywacje bohaterów są albo nieznane albo infantylne, bohaterki kompletnie nijakie, a czarny charakter... Ach, czarny charakter – który ma być tym najgroźniejszym ze wszystkich – jest śmieszny, przerysowany i zupełnie nie budzi strachu.
Jednak największym rozczarowaniem 2015 jest, paradoksalnie, film od którego niewiele oczekiwałam, czyli Spectre – kolejna produkcja o Jamesie Bondzie. Gdy tylko przypomnę sobie ten kinowy seans, ogarnia mnie złość, bo wszystko to, co budowały nowe filmy z Craigiem, zostało w Spectre wyrzucone do kosza. Fabuła jest pełna bezsensownych i niepotrzebnych scen, motywacje bohaterów są albo nieznane albo infantylne, bohaterki kompletnie nijakie, a czarny charakter... Ach, czarny charakter – który ma być tym najgroźniejszym ze wszystkich – jest śmieszny, przerysowany i zupełnie nie budzi strachu.
Macbeth (2015) |
Muzyczne odkrycie roku: kompozytor Jed Kurzel
W 2015 roku moja wiedza na temat muzyki filmowej znacznie się
powiększyła, odkryłam twórczość wielu kompozytorów, którzy
wcześniej byli mi nieznani albo dopiero niedawno zaczęli swoją
kompozytorską karierę. Jednak to muzyka Jeda Kurzela najbardziej
mnie w minionym roku poruszyła – czyli kompozycje do Slow West
oraz Makbeta. Zaskakujące, jak różnią się one od siebie, co
świadczy o wszechstronności twórcy.
Muzyka filmowa roku: Makbet, komp. Jed Kurzel
Kompozycja niezwykle mroczna i niepokojąca, a równocześnie nie
brakuje jej bardziej pozytywnych dźwięków. Całość idealnie
wpasowuje się w klimat filmu (notabene, reżyserem jest brat
kompozytora) oraz uwydatnia postępujące szaleństwo Makbeta .
[więcej o filmie i soundtracku wkrótce | posłuchaj]
Wyróżnienia w kategorii: Everest, komp. Dario Marianelli, KryptonimU.N.C.L.E., komp. Daniel Pemberton, Slow West, komp. Jed Kurzel, Mad
Max: Fury Road, komp. Tom Holkenborg, Sufrażystka, komp. Alexandre
Desplat, Pan Holmes, komp. Carter Burwell...
A jaki film i
soundtrack były dla Was najlepsze, a które kompletnie rozczarowały?
Komentujcie, lajkujcie, udostępniajcie i koniecznie zajrzyjcie na
facebook i twitter Muza z kadru.