Chcesz być na bieżąco z soundtrackami? Zatem to cykl dla ciebie! W pierwszym odcinku sporo syntezatorów, trochę jazzu, Alexandre Desplat oraz serial.
Skoro to pierwsza odsłona tego cyklu warto dodać parę słów wyjaśnienia. Każdy tekst będzie w pigułce prezentował wybrane nowości muzyki filmowej i składanki (też takie, które już się ukazały, choć premiery filmu jeszcze u nas nie było). Kolejne odcinki nie będą pojawiać się w konkretnych terminach – wszystko zależy od interesujących nowości.
Skoro to pierwsza odsłona tego cyklu warto dodać parę słów wyjaśnienia. Każdy tekst będzie w pigułce prezentował wybrane nowości muzyki filmowej i składanki (też takie, które już się ukazały, choć premiery filmu jeszcze u nas nie było). Kolejne odcinki nie będą pojawiać się w konkretnych terminach – wszystko zależy od interesujących nowości.
Neon Demon (2016)
Mimo że od premiery najnowszego filmu Nicolasa Windinga Refna minęło kilka tygodni, to należy o soundtracku wspomnieć. Za kompozycje odpowiada – bez niespodzianek – Cliff Martinez. Jednak pojawia się również utwór Juliana Windinga (bratanek reżysera) oraz piosenki: Mine – Sweet Tempest i Waving Goodbye – Sia. Syntezatorowe melodie pulsują i falują, co niekiedy powoduje niepokojący efekt (np. Ruby's Close Up lub Something's in My Room), a innym razem przywołuje skojarzenia z kinem sci-fi. Zresztą, przekonajcie się sami (klik).
Nerve (2016)
Ostatnio mówi się, że Refn zapoczątkował modę na neony w kinie – widać to choćby w Nerve. Młodzieżowa produkcja, wyreżyserowana przez Henry'ego Joosta i Ariela Schulmana, kusi ciekawymi zdjęciami (np. ujęcia z perspektywy telefonu) i świetlistymi kolorami. Fabuła jest bardzo na czasie, więc i muzyka musi taka być. Taneczne rytmy, elektroniczna muzyka niczym ze starych gier, a także chóry (w utworze Player kojarzą mi się one z twórczością Elfmana) – całość sprawdza się świetnie! Choć w filmie można było usłyszeć więcej piosenek, to na albumie znalazła się tylko Let's Play – White Sea. Za pozostałe utwory odpowiada Rob Simonsen (Wiek Adeline, 2015; Foxcatcher, 2014). Niespodzianką jest remiks The Sun’s Gone Dim and the Sky’s Turned Black – Jóhanna Jóhannssona. Soundtrack z Nerve możecie przesłuchać tutaj.
Dave Franco w Nerve (2016) |
Stranger Things (2016 –)
Jeżeli jeszcze wam mało syntezatorów i retro melodii, to koniecznie powinniście się zapoznać z playlistą z serialu Stranger Things (klik). Wielu widzów zachwyciło się produkcją Netflixa, bo obudziła w nich wspomnienia lat 80. Jednak nie tylko kadry wywołują nostalgiczne skojarzenia, lecz także muzyka jest pełna nawiązań do popkultury tamtej dekady. Autorami muzyki są Kyle Dixon i Michael Stein, członkowie zespołu SURVIVE.
Śmietanka Towarzyska (2016)
Tym, którzy od muzyki elektronicznej wolą bardziej klasyczne dźwięki polecam składankę ze Śmietanki Towarzyskiej Woody'ego Allena. Opowieści rozgrywającej się w latach 30. towarzyszą jazzowe utwory i piosenki (np. Mountain Greenery). Więcej na ten temat dowiecie się z recenzji.
Geniusz (2016)
Adam Cork dopiero zaczyna w branży filmowej – jego muzyka do Geniusza jest jego drugim soundtrackiem. Tak jak produkcja nie jest spektakularna, tak i kompozycja z niej nie namiesza w muzycznym światku. Jednak warto ją przesłuchać (klik), nawet dla tego jazzowego rytmu, od którego nogi rwą się do tańca (np. Sweet Gently Sweet Harlem). Instrumenty dęte prezentują się tutaj w szerokim spektrum – od szybkiego, wesołego tempa po powolne i zmysłowe (np. Forever a Stranger).
Jude Law i Colin Firth w Geniusz (2016) |
The Light Between Ocean (2016)
Ostatnią nowością w tym odcinku jest muzyka z filmu, który polską premierę (mam nadzieję, że nic się nie zmieni!) będzie miał w drugiej połowie listopada. The Light Between Ocean to dzieło Dereka Cianfrance'a (Blue Valentine, 2010; Drugie oblicze, 2012), ale tym razem w roli głównego bohatera nie zobaczymy Ryana Goslinga, lecz Michaela Fassbendera. W obsadzie znalazły się również Alicia Vikander i Rachel Weisz. O tym, czy film jest dobry dopiero się przekonamy, ale o muzykę możemy być spokojni, bo jej autorem jest Alexandre Desplat. Spokojne melodie, przeradzają się w przejmujące utwory (np. To Resent), sugerując obrazy pełne wzruszeń. Sprawdźcie sami (klik).
Który soundtrack zagości w waszych głośnikach? A może o jakiejś interesującej nowości zapomniałam wspomnieć? Dajcie znać w komentarzu!