Śmietanka Towarzyska (2016) |
Woody Allen sobie nie odpuszcza i nadal co roku wypuszcza kolejny film, co samo w sobie jest godne podziwu, choć ostatnie dwa pozostawiały wiele do życzenia. Jednak najnowsze dzieło reżysera przełamuje tę passę. Śmietanka Towarzyska (2016) przenosi widzów do lat 30. XX wieku, kiedy to niepewny siebie Bobby (Jesse Eisenberg) przyjeżdża z rodzinnego Nowego Yorku do Los Angeles. Zatrudnia się u wujka (Steve Carell) – agenta hollywoodzkich gwiazd, który prezentuje mu, nieznane do tej pory, życie pełne blichtru.
Ostatnimi czasy w produkcjach sporo jest nostalgii, a to za latami 70. i 80., a to za złotym okresem w Hollywood, czy innymi czasami, które już nie wrócą. Na szczęście w Śmietance... próżno szukać przesłodzonej wizji przeszłości lub pretensjonalnego sentymentalizmu. Wręcz przeciwnie – nie brak tutaj uszczypliwych uwag i zabawnych spostrzeżeń. Allen przyzwyczaił widzów do ciętych dialogów, pojawiają się one i tu, a najlepsze z nich wygłasza matka głównego bohatera. Równocześnie obraz kipi pięknem, aktorzy i aktorki ubrani są w wytworne stroje, a scenografia zachwyca przepychem. Lecz tej magii nie da się ulec na długo, bo z fabuły płyną raczej smutne wnioski.
Śmietankę Towarzyską ogląda się przyjemnie, ale najnowsze dzieło Allena cierpi na nadmiar wątków, potraktowanych zbyt pobieżnie. Aż się chce poznać niektórych bohaterów bliżej, choćby brata Bobby'ego – gangstera Bena (Corey Stoll), czy Rad i Steve'a (Parker Posey i Paul Schneider). Moje zastrzeżenia budzi również postać Vonnie, w którą wciela się Kristen Stewart, a chyba lepiej sprawdziłaby się Blake Lively (urocza odtwórczyni Veronici). Gdyby panie zamieniły się rolami, główny wątek romansowy zyskałby więcej wiarygodności. Kristen gra dobrze, ale jej duetowi z Jessem brakuje chemii. Natomiast Eisenberg świetnie sprawdza się w roli nieśmiałego chłopaka. Przy czym nie zgodzę się z opiniami, że znów gra on „siebie” czy „jak zwykle” – wystarczy zestawić Bobby'ego z J. Danielem Atlasem (Iluzja, 2013) lub Zuckerbergiem (The Social Network, 2010). Zamiast wygadania i arogancji jest niepewność i romantyczność.
W towarzystwie jazzu
Na muzycznej ścieżce rozbrzmiewa (oczywiście) jazz, którego Allen jest miłośnikiem. W końcu cóż innego mogłoby przygrywać opowieści, rozgrywającej się w latach 30.? W Śmietance Towarzyskiej pojawiają się utwory skomponowane głównie przez Richarda Rodgersa i Lorenza Harta, w wykonaniu Vince Giordano and The Nighthawks, na przykład The Lady Is A Tramp oraz I Don't Know What Time It Was oraz Manhattan. To nie wszystko, bo na soundtracku znalazło się też m.in. Jeepers Creepers (komp. Johnny Mercer i Harry Warren), czy Zing! Went The Strings Of My Heart (komp. James F. Hanley). Dzięki tym utworom można poczuć się, jak na przyjęciu u hollywoodzkich gwiazd. Nie można również pominąć, zapadającej w pamięć, piosenki Mountain Greenery, śpiewanej przez Kat Edmonson. Całego albumu możecie posłuchać w serwisie streamingowym (klik).Blake Lively jako Veronica (Śmietanka Towarzyska, 2016) |