31.01.2017

Czy gry wideo mają dobry wpływ?

Gry wideo często kojarzone są jedynie z rozrywką, a nawet ze stratą czasu. Niektórzy sądzą, że mają one zły wpływ, zwłaszcza na młode osoby. Tymczasem wiele wskazuje na pozytywne skutki grania!

Czy gry wideo mają dobry wpływ?


Do napisania tego tekstu przyczyniło się zadanie na moich studiach, w ramach którego miałam wygłosić prezentację na dowolny temat. Wybrałam warto grać w gry wideo. Początkowo myślałam, że będzie trudno przekonać słuchaczy do mojej tezy, ale szybko okazało się, że argumentów nie brakuje. Dlatego część z nich wam tutaj przedstawię, bo, nie ważne, czy gracie czy nie, myślę że temat jest interesujący.

Co z przemocą?


Choć mój tekst przedstawia argumenty za „dobrym wpływem gier”, to jednak nie mogę nie odnieść się do głównego kontrargumentu. Zapewne spotkaliście się z opiniami, że gry wideo pobudzą agresję itp. Szczególnie media lubią podkreślać tego typu rewelacje. Tymczasem jeżeli przyjrzeć się badaniom na ten temat, okazuje się, że nie ma obiektywnego potwierdzenia, iż przemoc w grach prowadzi do brutalności w rzeczywistości. Badania, z których płyną jasne wnioski „gry są złe”, mają często metodologię, budzącą sporo wątpliwości. O czym możecie przeczytać na przykład w Krytyka psychologicznych badań nad przemocą w grach komputerowych. Przykład Christophera J. Fergusona – Stanisława Krawczyka.

W grze to ty jesteś bohaterem!


Społeczeństwo raczej nie ma zastrzeżeń do czytania książek. Jakoś intuicyjnie wręcz czujemy, że płyną z tego głównie zalety. Z filmami jest różnie, dzielimy je na te ambitne i nie, ale wyjście do kina jest postrzegane jako obcowanie z kulturą. Dlaczego więc gry wideo traktowane są inaczej? Czy należy zamykać się tylko na pewne dzieła kultury, zamiast korzystać z całego spektrum? A może warto gdzieś między lekturą książki a oglądaniem filmu dorzucić jeszcze granie w grę? Myślę, że tak, bo rozgrywka oferuje zupełnie inne doznania! Czytając lub oglądając jesteśmy tylko obserwatorami, nie mamy wpływu na to, co dzieje się z postaciami. Oczywiście możemy się z nimi utożsamiać, przeżywać ich losy, ale wciąż pozostajemy bierni. W grze to my jesteśmy bohaterem!

Mimo że w wielu grach gracz jest prowadzony liniowo, z etapu na etap aż do finału, więc jego sprawczość jest ograniczona, to i tak czuje się on uczestnikiem wydarzeń. Na TEDTalks game designerka Jane McGonigal w wystąpieniu pt. Gry komputerowe mogą uczynić świat lepszym wyróżniła kilka pozytywnych aspektów grania w gry wideo. Stwierdziła między innymi, iż graczom, uwielbiającym być częścią budzących grozę niezwykłych misji, towarzyszy poczucie nadziei i posiadania ogromnej mocy. Czy nie byłoby miło mieć takie wrażenia w prawdziwym świecie? Jednak McGonigal jest przekonana, że gry mogą wpłynąć na rzeczywistość przez spowodowanie zmian w zachowaniach ludzi – kilka takich gier już stworzyła. Natomiast niektórzy próbują przenosić mechanizmy z gier (nie tylko wideo) do codziennego życia. Taki proces nazywa się grywalizacją i jest wykorzystywany choćby przy rekrutacji pracowników do firm.

Warto grać w gry wideo
Wiedźmin 3: Dziki Gon (2015)
Jednak wracając do bycia bohaterem. W komputerowych grach fabularnych coraz częściej stawia się gracza przed wyborami, które decydują o dalszym rozwoju fabuły. Np. w Wiedźmin 3: Dziki Gon ciąg podjętych decyzji przez całą rozgrywkę, wpływa na ostateczne zakończenie. A alternatywnych rozwiązań jest kilka. Nie będę ukrywać, że taki rodzaj cRPG lubię najbardziej, ponieważ fascynujące jest dla mnie obserwowanie konsekwencji moich wyborów. Oczywiście są one ograniczone przez twórców gry, jednak nie ma to specjalnie znaczenia, gdy „wejdzie się” do wirtualnego świata. Myślę, że to jeden z najszybszych i bezbolesnych sposobów na obserwowanie oraz odczuwanie przyczyn i skutków. Decyzje gracza są szczególnie ważne w produkcjach od Telltale Games, takich jak The Walking Dead – A New Frontier czy Batman – The Telltale Series.

Empatia, refleksja i terapia


Skoro gracz jest bohaterem, nic dziwnego, że gry mogą rozwijać empatię – wcielenie się w postać sprawia, że łatwiej można ją zrozumieć. Przykładowo Life is Strange lub Firewatch zwracają uwagę na ciekawe aspekty ludzkiej psychiki, pokazują różne relacje między ludźmi. Niektóre gry bardziej skłoniły mnie do refleksji, niż filmy o podobnym temacie. Głębsze treści znajdują się nawet w produkcjach, po których nie oczekuje się drugiego dna. Na pewnym etapie Battlefield 1 gracz jest bezsilny, bez względu na to, ile jego bohater wystrzeli pocisków i tak w końcu zginie. W tym momencie na ekranie pokazuje się plansza z nazwiskiem i datą śmierci żołnierza, który faktycznie zginął podczas I wojny światowej. Zaś w grze SOMA – survival horrorze sci-fi – pojawiają filozoficzne rozważania na temat nieśmiertelności i bytu człowieka.

Niektóre gry są stworzone specjalnie po to, aby gracz wczuł się w czyjś stan – np. zrozumiał osobę w depresji (np. Depression Quest, Elude). Natomiast inne produkcje pomagają chorym w terapii, np. osobom z: depresją – poprawiają nastrój; autyzmem – rozwijają właściwe reakcje na bodźce; alzheimerem – poprawiają pamięć i koncentrację. A ludziom po udarze poprawiają zdolności motoryczne. Ponadto badania z East Carolina University na temat pozytywnego wpływu gier wykazały, że zwalczają one stres i złe samopoczucie.

Gry rozwijają mózg


Na koniec zostawiłam kilka kwestii, które mogą przekonać sceptyków gier wideo. Bo cóż może bardziej przekonać, niż argument, że gry rozwijają mózg? Niemieccy neurolodzy poprosili 23 osoby, by grały w Super Mario 64 przez co najmniej 30 minut dziennie przez 2 miesiące. Skan rezonansem magnetycznym wykazał, że niektórzy gracze doświadczyli rozwoju m.in.: prawej kory przedczołowej (odpowiedzialnej za planowanie i organizację, wpływ na te umiejętności mogą mieć też gry jak Minecraft lub Cywilizacja), hipokampu (odpowiada za pamięć i orientację w przestrzeni) oraz móżdżka (odpowiada za koordynację umiejętności motorycznych, czyli następuje poprawa refleksu). Myślę, że u mnie granie w gry strategiczne zdecydowanie rozwinęło myślenie analityczne i przewidywanie sytuacji. Mogę również potwierdzić, że dzięki produkcjom z otwartym wirtualnym światem, szybko zapamiętuję lokacje i orientuję się w przestrzeni.

Czy gry wideo mają dobry wpływ?


Jednak najciekawszą informacją jest dla mnie ta, że nawet gry FPS – First-Person Shooter mają pozytywne skutki i to na wzrok! O tym gatunku najczęściej mówi się, że ma zły wpływ, ponieważ rozgrywka zawiera przemoc. Jednak u graczy FPS odnotowano poprawę w „funkcji widzenia kontrastu”, czyli widzeniu subtelnych zmian w jasności obrazu. Jeżeli nie wiecie o czym mowa, sprawdźcie jakąś grę. W wielu z nich grafika, przedstawiająca pole walki, jest o niskim nasyceniu kolorów. Ponadto wypatrywanie w grze wroga, czyli koncentracja na celu, jest treningiem dla oczu. Ostrość wzroku tracimy z wiekiem, więc takie ćwiczenie może spowolnić ten proces.

Na tym skończę mój tekst, bo wyszedł i tak o wiele za długi, choć to nie wszystkie argumenty. Na przykład zupełnie pominęłam, że w dobie gier multiplayer i kooperacyjnych obraz gracza-samotnika jest krzywdzącym stereotypem. A wam co dały gry wideo? Jestem ciekawa, czy znacie jeszcze inne uzasadnienia dla tezy, że warto grać? A może nadal uważacie to za stratę czasu? Piszcie w komentarzach! :)