2.05.2017

Najciekawsze filmowe reklamy ze znanymi aktorami

Nie lubimy reklam, unikamy ich, przełączamy… Jednak zdarzają się takie, które intrygują przedstawianą historią, co o wiele bardziej przyciąga widza, niż sztuczne przechwałki na temat produktu. A jeśli w tej opowieści występują znani aktorzy czy aktorki, to może z tego wyjść iście filmowa produkcja. 
Mads Mikkelsen (Le Fantôme)

Dla jasności, ten tekst nie jest sponsorowany.

Najciekawsze reklamy według mnie to takie, w których produkt nie dominuje, jest jakby przy okazji. W materiale Renault ESPACE: Make Your Time Great nikt nie zachwala nowego modelu auta, nie padają zdania typu: „ten samochód jest najlepszy, bo...”. Nie, fabuła tej reklamy sprawia, że produkt jest na drugim miejscu, a uwagę przyciąga Kevin Spacey, zabierający widzów w podróż. Przejażdżka jest nietypowa, bo przebiega przez filmy i serial, w których wystąpił aktor. Odbiorca jest postawiony przed wyzwaniem rozpoznania subtelnych nawiązań, uzupełnianych przez słowa Spacey’ego. Jeśli widz nie widział American Beauty, Podejrzanych czy House of Cards, to nie wyłapie tych odniesień. A są one sprytnie umieszczone, bo przy okazji podkreślają zalety reklamowanego auta – np. zastukanie knykciami, charakterystyczne dla Franka Underwooda, o dotykowy panel.




Niektóre kampanie pokazują, że do produktu można podejść na luzie. Jakiś czas temu mówiło się o kolejnej fali brytyjskich aktorów podbijających Hollywood. Tymczasem, jeśli się zastanowić, to wielu Brytyjczyków dostaje role czarnych charakterów – to dziwne zjawisko Jaguar wykorzystał w kampanii z 2014 r., w ramach której powstała seria filmów, gdzie wystąpili Ben Kingsley, Mark Strong, Tom Hiddleston, a później także i Nicholas Hoult. Reklama główna przypomina nieco kino akcji. Oprócz nowego modelu auta, pojawia się też helikopter, w którym Hiddleston, jak na dżentelmena przystało, popija herbatę. Na wstępie Kingsley pyta widzów, czy zauważyli, że hollywoodzkich złoczyńców odgrywają Brytyjczycy? Po chwili Mark Strong, swoim głębokim głosem, dopowiada: Może to dlatego, że właściwie brzmią. Natomiast w oddzielnym klipie Hiddleston opowiada, co sprawia, iż jest się najlepszym villanem. Z tych reklam wylewa się subtelny humor, klasa i wytworna elegancja, okraszona sporą ilością brytyjskiego akcentu. 



A skoro o kinie akcji mowa... Reklama Wix.com rozgrywa się w restauracji, do której przychodzi podejrzana grupa. Na ich nieszczęście są tam też Gal Gadot i Jason Statham, z którymi tamci nie mają najmniejszych szans. Totalna rozwałka, niczym z wakacyjnego blockbustera, robi wrażenie. Nie jestem jednak pewna, czy to pasuje do reklamowanej strony. Natomiast inny nietypowy zamysł pojawia się w reklamie Snickers z Adamem Driverem. Klip rozpoczyna się sceną jak z westernu, by po chwili pójść w zupełnie niespodziewanym kierunku. Zabawna fabuła świetnie współgra z hasłem na planszy kończącej. Lecz ani pierwszy ani drugi pomysł nie brzmi absurdalnie, jak ten z reklamy Guinness: protagonista (w tej roli Michael Fassbender) idzie przez pół Irlandii, by dostać się do oceanu, przepływa go wpław i dociera do Nowego Jorku. Po co? Zobaczcie sami. 



Ostatnio w Internecie popularna stała się reklama innego piwa, gdzie na rowerze jedzie Mads Mikkelsen – zapewne już ją widzieliście, więc omówię inną z tym aktorem. Niektórzy twórcy nie ograniczają się do zwykłej reklamy, tylko tworzą film krótkometrażowy. Tym właśnie jest Le Fantôme Jacka Scotta. Mikkelsen wciela się w rolę zabójcy, który ma do wykonania zlecenie, jednak nowy model Forda robi na nim tak ogromne wrażenie, że zmienia swoje plany. Podobnie filmową formę ma The Tale of Thomas Burberry, gdzie występują Domhnall Gleeson, Sienna Miller, Dominic West i Lilly James. Taka obsada w reklamie? Cóż, ponad 3-minutowa produkcja wygląda, jak zwiastun filmu biograficznego, który z chęcią bym obejrzała. 



A czy wiedzieliście, że Wes Anderson tworzy reklamy? Być może widzieliście jego świąteczną produkcję dla H&M z Adrienem Brody, ale jest to tylko jeden z wielu przykładów. Reżyser charakterystyczny styl przemyca do każdego swojego dzieła. Symetryczne kadry, pastelowe kolory i długie jazdy kamery można odnaleźć również w filmach promocyjnych Andersona. Filmowiec przesunął granicę między reklamą a filmem, bo choć materiał dla American Express jest reklamą, to już Castello Cavalcanti trudno przypisać taką etykietkę. Fabuła, z Jasonem Schwartzmanem w roli głównej, opowiada o kierowcy rajdowym, który przez przypadek zmuszony jest do zatrzymania się we włoskim miasteczku. Film, trwający prawie 8 minut, powstał dla marki Prada – co ciekawe, nazwa jej pojawia się tam tylko na kurtce bohatera. W Castello reżyser wplótł również nawiązania do dzieł Federico Felliniego. Ta produkcja to nie jedyna współpraca Andersona z marką Prada, bo powstało też Candy z Léa Seydoux



Jak widać, do reklamy można podejść w bardzo różny sposób, nieraz oryginalny i kreatywny. Choć Bill Murray w Między słowami (2003) był przestrogą dla aktorów, którzy chcą brać udział w reklamach, to jednak niekiedy mogą z tego wyjść interesujące produkcje. A Wy co sądzicie? 

_______________________________________________
Jeśli chcesz komentować, a nie masz konta w Disqus – kliknij w Name, a potem zaznacz „Wolę pisać jako gość”