25.10.2017

Kierowca (2017) | 1, 2, 3… RECENZJA!

Kolejny kierowca wjechał na ekran, choć tym razem nie kinowy. Film Wheelman, który na dniach pojawił się w serwisie Netflix, nie odkrywa niczego nowego, ale zabiera widza na pełną napięcia przejażdżkę.


Frank Grillo, znany widzom z roli Brocka Rumlowa w filmach o Kapitanie Ameryce, wciela się tu w tytułowego kierowcę, który wozi bandytów na robotę. Brzmi znajomo? Drive Refna sporo namieszał w kinie, nie tylko zapoczątkowując modę na neony, lecz także odświeżając postać drivera jako bohatera. Jednak to nie koniec inspiracji, bo Jeremy Rush (reżyser i scenarzysta) ogranicza przestrzeń większości akcji filmu do wnętrza samochodu – zupełnie jak w Locke. Również tutaj protagonistę poznajemy głównie poprzez przeprowadzane przez niego rozmowy telefoniczne, brzmiące bardzo naturalnie.

 Jeden telefon zmienia wszystko. Kierowca zostaje z forsą, którą ktoś chce odzyskać. Stawka jest wysoka, bo na szali leży nie tylko jedno życie. Napięcie rośnie, a widz może poczuć się jakby siedział na fotelu obok kierowcy. Ryk silnika, ostre wchodzenie w zakręty, nagłe hamowanie i… niespodziewany strzał w szybę – nietrudno choć raz podskoczyć przed ekranem z wrażenia. Dużym plusem jest to, że Grillo nie odtwarza roli ani Ryana Goslinga ani Toma Hardy’ego, ale tworzy własną wielowymiarową i wiarygodną postać. Niestety ktoś pod koniec filmu stracił panowanie nad historią, bo budowany klimat ucieka przez otwarte drzwi samochodu, które opuszcza wheelman. Pomimo że akcja po chwili znów nabiera tempa, to czuć iż ta opowieść zasługiwała na lepsze zakończenie.




Skomentuj lub podaj tekst dalej, zajrzyj też na facebooka, twittera i instagram
_______________________________ 
Jeśli chcesz komentować, a nie masz konta w Disqus – kliknij w Name, a potem zaznacz „Wolę pisać jako gość”